InfideliS InfimuS IntimuS
(1979 — 19.01.2005)
Hyperhonesta
spojrzał
Aniołowi
prosto
w Jego
piękne Oczy
Aniołowi
prosto
w Jego
piękne Oczy
oczekiwał
wyczytać
to
co zwykle
w innych
wyczytać
to
co zwykle
w innych
pogardę
lęk
i
litość
lęk
i
litość
znalazł
Radość
Radość
a on
wciąż
nie mogąc
w to
uwierzyć
wciąż
nie mogąc
w to
uwierzyć
milczał
nie potrafił
wydobyć
z siebie
tych odpowiednich
słów
wydobyć
z siebie
tych odpowiednich
słów
mówił
mówił
o wszystkim innym
o wszystkim innym
a Anioł
Gasł
Jego Nadzieja
Jego cała Radość
Gasł
Jego Nadzieja
Jego cała Radość
została
zabita
zabita
spojrzał
z jeszcze większym
lękiem
z jeszcze większym
lękiem
nie potrafił
wyobrazić
sobie
alternatywnej sytuacji
wyobrazić
sobie
alternatywnej sytuacji
a ta
w pełni
zasługiwała
na tę nazwę
w pełni
zasługiwała
na tę nazwę
spojrzał
raz jeszcze
raz jeszcze
i tak
wpatrzony
wpatrzony
zapadał się
w sobie
w sobie
a każda myśl
to
tak wielki
ból
to
tak wielki
ból
a każde słowo
to
tak wielki
lęk
to
tak wielki
lęk
widział
Łzy Anioła
Łzy Anioła
który
Patrząc
w jego oczy
Płakał
Patrząc
w jego oczy
Płakał
a każda Łza
wypalała
w nim
przepaść
wypalała
w nim
przepaść
czuł
tak przeogromny
ból
tak przeogromny
ból
ranił
Anioła
Anioła
z dość dużą
dozą brutalności
dozą brutalności
chyba nawet
jego podświadomość
bawiła się
tym okrucieństwem
jego podświadomość
bawiła się
tym okrucieństwem
a Anioł
Cierpiał
03
Cierpiał
03
InfideliS InfimuS IntimuS
znów
zapętlony
poczuł się
tak bardzo
samotnym
zapętlony
poczuł się
tak bardzo
samotnym
zamknął
swoje zmęczone
oczy
swoje zmęczone
oczy
nagle
jak
za dotknięciem
czarodziejskiej
różdżki
Przybył
Anioł
jak
za dotknięciem
czarodziejskiej
różdżki
Przybył
Anioł
a Jego
przepełnione
Szczęściem
Oblicze
Sprawiło
że
znów
poczuł się
tak cudownie
przepełnione
Szczęściem
Oblicze
Sprawiło
że
znów
poczuł się
tak cudownie
zrozumiał
(a tego
Anioł
nie Musiał
Mówić)
że
Anioł
zawsze
Przyjdzie
do niego
w snach
(a tego
Anioł
nie Musiał
Mówić)
że
Anioł
zawsze
Przyjdzie
do niego
w snach
oczywiście
gdy
będzie
tego
chciał
lub
potrzebował
03
gdy
będzie
tego
chciał
lub
potrzebował
03
InfideliS InfimuS IntimuS
nagle
przypomniał
sobie
tamten dzień
przypomniał
sobie
tamten dzień
gdy
Anioł
Zapukał
do jego drzwi
a w tym
Jego Pukaniu
były
tak wielkie
Lęk
i
Niepewność
Anioł
Zapukał
do jego drzwi
a w tym
Jego Pukaniu
były
tak wielkie
Lęk
i
Niepewność
Słysząc
to jego
wejść!
Wszedł
to jego
wejść!
Wszedł
(zawsze
dziwił się
jak
Może
Czynić
to
tak swobodnie
dziwił się
jak
Może
Czynić
to
tak swobodnie
przecież
te
przeogromne
śnieżnobiałe
Skrzydła)
te
przeogromne
śnieżnobiałe
Skrzydła)
Otoczył
go
Jego Blask
go
Jego Blask
tak wspaniale
Kojący
jego zbolałe
oczy
Kojący
jego zbolałe
oczy
Blask
w który
mógł się
wpatrywać
bez bólu
w który
mógł się
wpatrywać
bez bólu
Blask
o idealnym
Tonie
o idealnym
Tonie
godzinami
mógł
się sycić
patrząc
Aniołowi
w Jego
cudowną
Twarz
mógł
się sycić
patrząc
Aniołowi
w Jego
cudowną
Twarz
Anioł
był
tak zatrważająco
Piękny
był
tak zatrważająco
Piękny
Anioł
Przyszedł
do niego
by
Prosić
o pomoc
a Jego
urzekające
Oczy
Błagały
o pozwolenie
Pozostania
Przyszedł
do niego
by
Prosić
o pomoc
a Jego
urzekające
Oczy
Błagały
o pozwolenie
Pozostania
a on
nie mógł
Mu
pomóc
choć
niczego
tak
nie żałował
nie mógł
Mu
pomóc
choć
niczego
tak
nie żałował
Anioł
Wyczuł
to
i
Pojawił się
Wyczuł
to
i
Pojawił się
Tuląc
jego zbolałą
głowę
Tłumaczył
mu
że
nie mógł
nic
zrobić
03
jego zbolałą
głowę
Tłumaczył
mu
że
nie mógł
nic
zrobić
03
InfideliS InfimuS IntimuS
nagle
poczuł się
tak bardzo
przemożnie
zmęczonym
poczuł się
tak bardzo
przemożnie
zmęczonym
zrozumiał
że
wszystkie
jego marzenia
złudzenia
wszystkie
jego porażki
ciążą
mu
tak bardzo
że
wszystkie
jego marzenia
złudzenia
wszystkie
jego porażki
ciążą
mu
tak bardzo
Anioł
Poczuł
to
i raz jeszcze
Przybył
jak
na skrzydłach
wiatru
Poczuł
to
i raz jeszcze
Przybył
jak
na skrzydłach
wiatru
a on
przez chwilę
nie wiedział
co
zrobić
powinien
poczuł
wyrzuty sumienia
że
zaangażował
Anioła
swoimi problemami
tak małymi
przy tych
Anielskich
przez chwilę
nie wiedział
co
zrobić
powinien
poczuł
wyrzuty sumienia
że
zaangażował
Anioła
swoimi problemami
tak małymi
przy tych
Anielskich
nie wiedział
jak
się zachować
jak
się zachować
mógłby
jak to
miał
w zwyczaju
pisać
słowami
lub
raczej
silić się
na opisanie
jak to
miał
w zwyczaju
pisać
słowami
lub
raczej
silić się
na opisanie
on jednak
spojrzał
w Twarz
swojego Anioła
spojrzał
w Twarz
swojego Anioła
spojrzał
w Jego
cichą
delikatną
prześliczną
Twarz
w Jego
cichą
delikatną
prześliczną
Twarz
a Jego
Blask
Koił
Leczył
jego ciało
Uzdrawiał
jego umysł
Blask
Koił
Leczył
jego ciało
Uzdrawiał
jego umysł
a Jego
Promienie
Pieściły
Spowijały
jego postać
Otulały
jego myśli
Promienie
Pieściły
Spowijały
jego postać
Otulały
jego myśli
skąpany
w blasku
stał
i
patrzył
trwał
w zapomnieniu
w blasku
stał
i
patrzył
trwał
w zapomnieniu
zapomniał
już
o tych wszystkich
ranach
o swojej
ułomności
a na jego
twarzy
po raz pierwszy
zagościł
uśmiech
już
o tych wszystkich
ranach
o swojej
ułomności
a na jego
twarzy
po raz pierwszy
zagościł
uśmiech
Anioł
Wyciągnął
Swoje
cudowne
gładkie
Ręce
Dotknął
jego starczej
twarzy
Objął
ją
Swoimi delikatnymi
Dłońmi
a jego
twarz
wygładziła się
znikły
zmarszczki
i
blizny
przepadło
piętno
Bólu
i
Lęku
z którymi
zmagał się
tak wiele
lat
Wyciągnął
Swoje
cudowne
gładkie
Ręce
Dotknął
jego starczej
twarzy
Objął
ją
Swoimi delikatnymi
Dłońmi
a jego
twarz
wygładziła się
znikły
zmarszczki
i
blizny
przepadło
piętno
Bólu
i
Lęku
z którymi
zmagał się
tak wiele
lat
on
już
o tym
zapomniał
już
o tym
zapomniał
cały
jego umysł
wypełniły
bez reszty
pozytywne doznania
i gama
cieplejszych uczuć
jego umysł
wypełniły
bez reszty
pozytywne doznania
i gama
cieplejszych uczuć
Anioł
Zobaczył
to
i
(co
zdałoby się
wcześniej
niemożliwym)
Rozpromieniał
jeszcze bardziej
Zobaczył
to
i
(co
zdałoby się
wcześniej
niemożliwym)
Rozpromieniał
jeszcze bardziej
wszystko
Wypełnił
Jego Blask
Wypełnił
Jego Blask
a on
już wtedy
został
całkiem
uleczony
znikły
ostatnie okowy
(choroba
jego psyche)
już wtedy
został
całkiem
uleczony
znikły
ostatnie okowy
(choroba
jego psyche)
a twarz
jego
została
naznaczona
tą nieskazitelną
czystością
w twarz
jego
wtopiły się
szatańska Energia
i
Anielski Blask
a żadna twarz
istoty śmiertelnej
nie była
nigdy
doskonalszą
jego
została
naznaczona
tą nieskazitelną
czystością
w twarz
jego
wtopiły się
szatańska Energia
i
Anielski Blask
a żadna twarz
istoty śmiertelnej
nie była
nigdy
doskonalszą
nigdy też
na żadnej
nie złączyły się
tak idealnie
te dwie
Drogi
na żadnej
nie złączyły się
tak idealnie
te dwie
Drogi
a każda
z nich
była
w formie swojej
czystą
odrębną
a jednocześnie
obie
były
połączone
z nich
była
w formie swojej
czystą
odrębną
a jednocześnie
obie
były
połączone
twarz jego
była
i przerażająca
i kojąca
i władcza
i braterska
była
i przerażająca
i kojąca
i władcza
i braterska
Anioł
Widząc
to
Widząc
to
Opuścił
Swoje Dłonie
niżej
i
Uzdrowił
jego znużone
ciało
Swoje Dłonie
niżej
i
Uzdrowił
jego znużone
ciało
Dotknął
jego przegubów
i
Zasklepił
blizny
04
jego przegubów
i
Zasklepił
blizny
04
InfideliS InfimuS IntimuS
znów
poczuł się
tak bardzo
zagubionym
poczuł się
tak bardzo
zagubionym
jednak
natychmiast
Znalazł się
przy nim
Anioł
natychmiast
Znalazł się
przy nim
Anioł
Przytulił
go
i
Zaczął
żarliwie
Szeptać
mu
do ucha
najpiękniejsze
Słowa
go
i
Zaczął
żarliwie
Szeptać
mu
do ucha
najpiękniejsze
Słowa
Anioł
Mówił
cicho
Mówił
cicho
tak pięknie
Mówił
Mówił
Mówił
tak
że
słońce
zamarło
zasłuchane
i
(choć
wydawało się
że
trwało
to tylko chwilę)
gwiazdy
zbladły
tak
że
słońce
zamarło
zasłuchane
i
(choć
wydawało się
że
trwało
to tylko chwilę)
gwiazdy
zbladły
bo
Słów tych
Jasność
była
tak wielka
Słów tych
Jasność
była
tak wielka
Przemawiał
tak niesamowicie
ciepło
a z każdym
Dźwiękiem
na nowo
wracały
kolory
a z każdym
Słowem
Blask cudny
Jego Skroni
Oplatał
i
Leczył
jego skołatane
nerwy
Przywracał
wszelką
nadzieję
tak niesamowicie
ciepło
a z każdym
Dźwiękiem
na nowo
wracały
kolory
a z każdym
Słowem
Blask cudny
Jego Skroni
Oplatał
i
Leczył
jego skołatane
nerwy
Przywracał
wszelką
nadzieję
a on
leżąc
skulony
czerpał
z Niego
siłę
brał
obiema garściami
leżąc
skulony
czerpał
z Niego
siłę
brał
obiema garściami
niszczył
Go
Go
a On
dobry
wspaniały
cudowny
piękny
Anioł
On
godził się
na to
dobry
wspaniały
cudowny
piękny
Anioł
On
godził się
na to
co gorsza
widział
Szczęście
w Jego
cudownych
Oczach
widział
Szczęście
w Jego
cudownych
Oczach
On
Oddawał
mu
Siebie
by
mógł
dokonać
swojej predestynacji
by
mógł
osiągnąć
(tutaj
Niewyobrażalną
Przemożną
tam
ledwie
zauważalną)
Wielkość
Oddawał
mu
Siebie
by
mógł
dokonać
swojej predestynacji
by
mógł
osiągnąć
(tutaj
Niewyobrażalną
Przemożną
tam
ledwie
zauważalną)
Wielkość
najpodlejsze
jednak
było
to
że
(i za to
niech będzie
potępiony
na wieki)
wiedział
jednak
było
to
że
(i za to
niech będzie
potępiony
na wieki)
wiedział
wiedział
że
nawet
Ta Jego
nieziemska
wszechpotężna
Moc
Była
niewystarczającą
(było
to
związane
nie ze sferą
jego umysłu
lecz
ze strukturą
jego choroby
która
jak
wir rzeczny
jak
trąba powietrzna
pochłonie
wessie
wszystko
nie zostawiając
nawet
najdrobniejszego
śladu)
że
nawet
Ta Jego
nieziemska
wszechpotężna
Moc
Była
niewystarczającą
(było
to
związane
nie ze sferą
jego umysłu
lecz
ze strukturą
jego choroby
która
jak
wir rzeczny
jak
trąba powietrzna
pochłonie
wessie
wszystko
nie zostawiając
nawet
najdrobniejszego
śladu)
tak bardzo
kochał
swojego Anioła
kochał
swojego Anioła
tak
było
to
czyste Uczucie
04
to
czyste Uczucie
04
InfideliS InfimuS IntimuS